czwartek, 24 grudnia 2015

013. Feliz Navidad!

 
Bardzo dużo prezentów,
mało w życiu zakrętów,
dużo bąbelków w szampanie,
kogoś kto zrobi śniadanie,
a na każdym kroku, szczęścia w Nowym Roku!
życzy wasza kochana suenos ♥♥
 
zapraszam też na drobny prezent ode mnie w postaci jedenastki na Sebastianie i Nico oraz prologu świątecznego opowiadania z Chicharito w roli głównej:)
 
To jeszcze raz, Wesołych Świąt miśki!
 
SEBASTIAN VETTEL & NICO ROSBERG
'- Ana? - Podskoczyłam, słysząc znajomy głos. Jego głos... - Powiedz, co się stało?
Zamarłam, czując ciepły uścisk męskiej dłoni na ramieniu. Spojrzałam na niego spod kaskady ciemnych, potarganych włosów. Ból widoczny w jego szarobłękitnych, błyszczących tęczówkach na moment zbił mnie z tropu. Sebastian. Mój Sebastian tu był.'
 
CHICHARITO HERNANDEZ
'Na zewnątrz panowała ciemność rozświetlana jedynie migotaniem kolorowych lampek pouwieszanych na przydrożnych choinkach i dachach znajdujących się w sąsiedztwie domów. Wiele rodzin zasiadało przy stole, spożywając wigilijne potrawy, ciesząc się rodzinną atmosferą i rozprawiając o wydarzeniach z przeszłości, które kiedyś dane było im przeżyć. Wokół panowała cudowna, świąteczna atmosfera. Wiecznie puszczane w radiu, nieskazitelne kolędy oraz biały puch w nadmiarze pokrywający uliczki niemieckich miast ciągle przypominały ludziom o wydarzeniu, jakie właśnie zawitało w corocznym cyklu. Niebo przyodziały tysiące gwiazd idealnie widocznych na czarnym, bezchmurnym tle, a księżyc uśmiechał się do czekających na Świętego Mikołaja dzieci. Chicharito miał jednak wrażenie, że śmiał się właśnie z niego.'

niedziela, 13 grudnia 2015

012. 97 dni do Melbourne!

Odliczamy, odliczamy już od dwóch tygodni :')
Na 97 dni przed inauguracją sezonu 2016 chcę Was zaprosić na dziesiąty rozdział opowiadania!
 
SEBASTIAN VETTEL & NICO ROSBERG
"Zrezygnowana pokręciłam głową, czując, jak z bezsilności po moich policzkach spływają kolejne łzy. Tak bardzo chciałam móc się do niego przytulić. Oprzeć głowę o ramię, wziąć głęboki wdech i zapomnieć o wszystkich trapiących mnie zmartwieniach. Tyle bym za to oddała. Za Sebastiana. Za dawnego Nico wyciągającego do mnie pomocną dłoń nawet w najbanalniejszych do rozwiązania sytuacjiach.
- Poczekaj tam na mnie, zaraz będę.
Nim zdążyłam otworzyć buzię, by zaprzeczyć i zapewnić, że przecież dam sobie radę sama, połączenie zostało przerwane, ponownie zostawiając mnie na pastwę losu z ciężkimi do wypędzenia wspomnieniami."

niedziela, 6 grudnia 2015

011. Wesołych Mikołajek!

 
Wiem, że chylą się one ku końcowi, ale mam nadzieję, że każdemu z Was udały się w chociaż najmniejszym stopniu.
Z tej okazji pragnę Was także zaprosić na dziewiąty rozdział, będący pewnego rodzaju przełomem opowiadania :')
 
SEBASTIAN VETTEL & NICO ROSBERG
'Wsadziłam dłonie do kieszeni za dużej o kilka rozmiarów bluzy Niemca i zaczęłam przeciskać się przez tłum w kierunku wyjścia. Nie wiedziałam, gdzie powinnam pójść. Może do toalety, może po prostu usiąść przed stadionem, poczekać, odpocząć od tego wszystkiego. Ale byłam pewna, że na trybunach zostać nie mogłam, bowiem ciągłe wybuchy konfetti i ryk motocyklowych silników doprowadzały mnie do istnego szału.'

Obserwatorzy