niedziela, 6 grudnia 2015

011. Wesołych Mikołajek!

 
Wiem, że chylą się one ku końcowi, ale mam nadzieję, że każdemu z Was udały się w chociaż najmniejszym stopniu.
Z tej okazji pragnę Was także zaprosić na dziewiąty rozdział, będący pewnego rodzaju przełomem opowiadania :')
 
SEBASTIAN VETTEL & NICO ROSBERG
'Wsadziłam dłonie do kieszeni za dużej o kilka rozmiarów bluzy Niemca i zaczęłam przeciskać się przez tłum w kierunku wyjścia. Nie wiedziałam, gdzie powinnam pójść. Może do toalety, może po prostu usiąść przed stadionem, poczekać, odpocząć od tego wszystkiego. Ale byłam pewna, że na trybunach zostać nie mogłam, bowiem ciągłe wybuchy konfetti i ryk motocyklowych silników doprowadzały mnie do istnego szału.'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy