Za okazji nowego roku, chcę życzyć wszystkim moim czytelnikom najlepszego roku 2016 oraz spełnienia możliwie jak największej liczby swoich marzeń.
Obyście za rok zyskali całą masę wspaniałych wspomnień :')
Zachęcam również do przeczytania dwóch rozdziałów, które niedawno pojawiły się na blogu o Sebastianie oraz tym o Chicharito.
SEBASTIAN VETTEL & NICO ROSBERG
'- Już ci to mówiłem i powtórzę raz jeszcze - odparłem głosem emanującym spokojem. Wewnętrznie nie umiałem go zachować. Aż gotowałem się z ogarniającej mnie złości. - Anabelle nie jest żadnym celem. Kocham ją i będę o nią walczył jak o kobietę. Nie jak o trofeum za wygranie wyścigu czy, w dzisiejszych czasach, kontakt z mercedesem.
Rosberg zaśmiał mi się prosto w twarz, rozkładając ramiona. W jego oczach zalśniły łzy bezradności. Coś, czego zdecydowanie nie spodziewałem się ujrzeć.
- Spałeś z nią? - Tym pytaniem na moment zbił mnie z tropu. - Odpowiedz tak, lub nie. Pieprzyłeś się z nią? No, Vettel! Tak, lub nie!'
CHICHARITO
'- Wiem i dziękuję. Bardzo. - Odstawiła naczynie na szklany stolik do kawy, po czym z westchnieniem odwróciła się w stronę Meksykanina. - Javier, ja... - Tylko ona używała jego prawdziwego imienia. Niemal wszyscy z otoczenia dawno podłapali już wersję, w której z młodego Javiera Hernandeza wyrósł na ciągle niepotrafiącego walczyć o swoje Chicharito. - Wiem, jestem głupia. Tyle razy mówiłeś, że on się nie zmieni. Że to, co robię, nie ma większego sensu, bo i tak się na tym cholernym, jednostronnym uczuciu jeszcze nie raz przejadę. Ale ja nie umiałam... - Głos jej się załamał pod wpływem narastających, nieprzyjemnych emocji. Mężczyzna przyciągnął jej ciało do siebie i mocno przytulił, chcąc choć trochę złagodzić psychiczny ból. - Niczym ostatnia kretynka wybaczałam mu każdy błąd, każdy pocałunek po pijaku z inną, każdy niepotrzebny krzyk. Boże, dlaczego ja byłam taka głupia?!
- Nie głupia, tylko zakochana - te słowa ledwo przeszły mu przez gardło. - Poza tym Bernd to idiota, skoro pozwolił, byś od niego odeszła.
Ja bym nie pozwolił.'